Homeopatyczna dawka cyfrowego przebodźcowania.
Kwarantanna HTML Zine

Ten nieco dziwniejszy zakątek Internetu.

Poezja

Prace

Zaczynałem od malowania graffiti, teraz chciałbym dać ludziom kawałek mojej kreatywności w postaci obrazów, które łączą językową błyskotliwość, z lekko agresywną energetyką. Masz knajpę, klub, bar, spelunę albo dom otwarty tętniący życiem? Myślę, że do takich właśnie specyficznych miejsc, pasuje moja twórczość poetycko-aforystyczna. Można się targować i w górę i w dół. Możemy też powiesić w Twoim lokalu za darmo, na określony czas, na zasadzie ekspozycji mojej twórczości. A nóż ktoś się zainteresuje i będzie chciał kupić.

Net-art

Poezjakonkretna.pl

Znane z wrocławskich kamienic prace Dróżdża, w formie interaktywnych animacji typograficznych.

Osiedlowawinda.pl

Zapraszam do multisensorycznej przejażdżki osiedlową windą.

Podszewkaswiata.pl

Tajemnica przezroczystości plików PNG wyjawiona z nawiązaniem do wierszu Miłosza.

100latzlotowki.pl

Strona prezentująca moją propozycję nowoczesnego symbolu polskiego złotego.

Plakaty do knajpy, domu, firmy.

Format 50 x 70 cm. W czarnej ramce z Ikea. 333 zł (przesyłka wliczona).

Video

Ulica

Introwertyczne rozterki
Patrzeć w żywy ogień
wypatrując gwiazdozbioru
raczyć się smakiem cipki
pić i słuchać żywej muzyki
tańczyć i malować graffiti
w zapachu letniego wieczoru
Najlepiej nie musząc wychodzić z domu
najlepiej robiąc to samemu
najlepiej w sposób który
pozwoli mi wrócić do lektury
i oglądania drugiego z kolei sezonu

Blog

Największy Matrix znajduje się pomiędzy Twoimi uszami

Impulsy, automatyzmy i dogmatyzmy - źródło największego zniewolenia i niedoli.

Syntezator dźwięku jako model oceny sztuki wizualnej

Weźmy dość nietypowe założenie i spójrzmy na sztukę jako na formę falową

O mnie

Skraplam myśl we wspólny Myślokształt

Zakas.online i Kwarantanna Zine to uliczno-internetowe projekty badawcze, zajmujące się sprzężeniem zwrotnym pomiędzy znakiem, słowem i obrazem. To słowotok wolnej myśli, która skrapla się we wspólny Myślokształt, sięgając butnie po władzę emitowania komunikatów w przestrzeniach publicznych: na ulicy, w przestrzeniach reklamowych takich jak billboardy, w mediach społecznościowych a nawet w reklamach, które się w nich wyświetlają.

To projekt zrodzony z miłości do wolności, rozumianej jako ekspresja osobistej władzy –niczeańskiej realizacji woli mocy. To projekt zrodzony z miłości do wszystkich silnych i pięknych ludzi, którzy pomogli mi przezwyciężyć niezliczone słabości i niedolę zniewolenia nimi.

Do wszystkich, którzy nazywają siebie „jaźniami”, gdy chcą wskazać na esencję swojego jestestwa, i którzy poszukują odpowiedzi na wyzwania człowieczeństwa daleko poza konturami szablonów ideologicznych lub religijnych – mokrych snów najróżniejszych zbawców świata; niezależnie czy owe szablony wykreślone zostały z mocy archetypu opiekuńczej, bezwarunkowo kochającej matki (lewacy), czy surowego ale sprawiedliwego ojca (prawacy), czy też z tęsknoty za wszystkim co stałe, martwe, niezmienne, wsteczne (religie).

Być może tymi kilkoma zdaniami straciłem 3/4 czytelników. Zapewniam Was, że na ograniczenia własnego archetypu outsidera również staram się patrzeć krytycznie.

Kim jest autor tych słów?

Nikim ważnym ani popularnym (w idiokratycznym znaczeniu tego słowa). Facetem z blokowiska. Osobą, która przychodzi do waszego inteligenckiego świata z mroku dysfunkcji osobistej i środowiskowej i która zmierza ku co raz wyższym standardom intelektualnym, artystycznym, estetycznym, społecznym i finansowym. (Wygląda na to, że rozwojowo was przeskoczyłem i jeszcze się nie raz zdziwicie).

Ulica jest doskonałym miejscem na wyrażenie sztuki i poezji, które nie mają szans na wernisaże i wieczorki autorskie, gdyż nie są wspierane przez „wykształcone klasy”, a także poruszają tematykę, za którą można zderzyć się z ponowoczesnymi formami cenzury.

Nikt mi nie płaci i ja nie płacę nikomu za moje banery i plakaty, choć staram się od jakiegoś czasu umieszczać je na pustych (niezajętych) przestrzeniach reklamowych, tak aby nie powodować realnych strat finansowych.

Zapraszam do kontaktu w sprawie zakupu któregoś z płócien lub plakatów. Organy ścigania zapraszam do kontaktu za parę lat, jak już będzie można wyrządzić mi krzywdę. Póki co jestem typem, który nie ma niczego do stracenia, a zatem nie można mnie skrzywdzić.

Prezes Instytutu Anadromicznego
im. Maxa Stirnera,
Jakub Z. Skaza

zakas7jeden@gmail.com

Sto lat później Kandynski wbiłby na bocznicę / wycinając dziurę w płocie sekatorem / Format 2 na 10 metrów / technika rozpylonego akrylu / fin de siecle / koniec kali jugi / znowu / oby tym razem / jesteśmy obrazem kultury / czy kulturą obrazu? / obrazą dla piękna / czy łapczywą tęsknotą za nim? / ponowoczesne mimozy / dół-góra-góra-dół / kciukiem stąd do księżyca / kryptowaluty serduszka łebinary / wał korbowy myśli tłok / obrazy to pan tik tok / mózgotrzepy jak dziewiąty miesiąc / na kiblu w celi bez kobiety / Oni mieli jeszcze resztki tajemnicy / tu, w świecie którego rozłożono do atomu / jej posmak zdaje się pozornie wygasły / dla dopaminowo przebodźcowanych umysłów / tymczasem tajemnica szepcze od wewnątrz ucha / w ciszy jaźni pomiędzy randomowymi myślami / na łączce przy torach gdzie nie ma żywego ducha / w samym sercu miast z których kiedyś pouciekamy...
Sto lat później Kandynski wbiłby na bocznicę / wycinając dziurę w płocie sekatorem / Format 2 na 10 metrów / technika rozpylonego akrylu / fin de siecle / koniec kali jugi / znowu / oby tym razem / jesteśmy obrazem kultury / czy kulturą obrazu? / obrazą dla piękna / czy łapczywą tęsknotą za nim? / ponowoczesne mimozy / dół-góra-góra-dół / kciukiem stąd do księżyca / kryptowaluty serduszka łebinary / wał korbowy myśli tłok / obrazy to pan tik tok / mózgotrzepy jak dziewiąty miesiąc / na kiblu w celi bez kobiety / Oni mieli jeszcze resztki tajemnicy / tu, w świecie którego rozłożono do atomu / jej posmak zdaje się pozornie wygasły / dla dopaminowo przebodźcowanych umysłów / tymczasem tajemnica szepcze od wewnątrz ucha / w ciszy jaźni pomiędzy randomowymi myślami / na łączce przy torach gdzie nie ma żywego ducha / w samym sercu miast z których kiedyś pouciekamy...
dół
góra
góra
dół
kciukiem
stąd
do
księżyca
Suchy tekst, co raz mniej obrazków.
Wytrzymasz, obiecuję.
Gratuluję i oddychaj głęboko!

Zbigniew Warpechowski

opiewać niedopasowańców wszelkiego autorytamentu
wariatów którzy bilokowali ze mną w piątej gęstości
i w psychiatryku wypuszczając dym za kraty w oknach kibla
smutne nimfomanki które powierzały mi sekrety wilgotnych ud
których nie potrafił osuszyć żaden ogień piekła

jednocześnie nie widząc powodu dla którego
zwykłym ludziom miałbym przepychać przez gardziel
słowa afirmacji i tolerancji dla ich inności oraz dziwactw

być nieodwracalnie uszkodzonym przez postmodernizm
i wszystkie szaleństwa granicznych stanów ludzkiej twórczości
awangardową gorączkę szumy trzaski zacieki wypryski
jednocześnie krytykując bezrefleksyjne nowinkarstwo i postępactwo

to jak szukać Białoszewskiego w Herbercie lub na odwrót
beznadziejna sprawa
kolegów w ten sposób sobie nie znajdziesz
to na pewno